Laboo jest kolejną siecią na rynku drogeryjnym, która postanowiła postawić większe wymagania przed detalistami i wprowadzić nowe umowy franczyzowe zobowiązujące do przestrzegania określonych standardów. – Zdecydowaliśmy się na ten krok, gdyż funkcjonowanie sieci franczyzowych w dotychczasowym kształcie staje się mało skuteczne w walce z rynkiem nowoczesnym i nie daje członkom sieci oczekiwanych korzyści – mówi Paweł Woch, dyrektor zarządzający Laboo. | ![]() |
Laboo to obecnie 650 sklepów, w tym 164 w formacie Drogerie Laboo (typowe sklepy kosmetyczne), 365 w formacie Partner (sklepy, w których oferta wykracza poza asortyment kosmetyczny, ale stanowi on przewagę) i 121 w formacie Strefa (działy kosmetyczno-chemiczne). Zarządzająca siecią nowa organizacja Navo Orbico zapewniła, że będzie rozwijać projekt. Przypomnijmy, że w lipcu br. 70 proc. udziałów Grupy Kapitałowej Navo przeszło w ręce spółki Orbico Zagrzeb. W ten sposób powstało Navo Orbico, w ramach którego działają podmioty Navo PGD, Futuria Nostra oraz Laboo. Zlikwidowana została spółka Integra Nova – dotychczasowy dostawca produktów do sklepów zrzeszonych w sieci Laboo. Dystrybucja produktów przeszła do zewnętrznych firm o ugruntowanej pozycji na rynku – Ambra Sp. z o.o. (główny dostawca dla sieci Drogerie Koliber, dystrybutor i sieć działają w Grupie Eurocash) oraz Delko SA (zrzesza 12 hurtowni i prowadzi sieć Drogerie Blue). Dystrybucją produktów koncernu Procter & Gamble zajmie się Navo Orbico. Za działania marketingowe i kontakty z dostawcami odpowiada spółka Furturia Nostra, do której przeszli pracownicy Integry. Zarządza nią prezes Józef Jadach.
Co to jest sieć?
W sierpniu, w Radziejowicach, Branco Jović – nowy prezes zarządu Navo Orbico i Roman Gajczewski – wiceprezes (pozostał na stanowisku, które zajmował w Navo), prezentowali radzie konsultacyjnej sieci Laboo korzyści płynące ze wzmocnienia Grupy Kapitałowej Navo Orbico i możliwości, jakie wynikają z tego dla sklepów zrzeszonych w Laboo. Uczestnicy spotkania uznali, iż priorytetem dla sieci Laboo muszą być działania nastawione na wzrost liczby konsumentów i zwiększenie wartości koszyka zakupowego w sklepach. Wskazali też na konieczność wzmacniania sieci poprzez poprawę i unifikowanie standardów. Czesław Groenwald, właściciel sklepu Laboo w Pucku, podkreślał, iż podstawa budowy rozpoznawalnej sieci to „wizualizacja zewnętrzna, udział wszystkich sklepów w gazetce promocyjnej oraz podstawowa lista produktów, które powinny znaleźć się na półkach w każdej placówce Laboo. Takie działania są konieczne, aby klienci odbierali nasze sklepy jako należące do ogólnopolskiej sieci i częściej je odwiedzali”. Tomasz Kujawski, właściciel trzech sklepów Laboo w Pleszewie, wskazywał natomiast na znaczącą rolę promocji o zasięgu ogólnopolskim: „Celem sieci powinny być działania, które skutecznie zwiększają liczbę klientów w sklepach. Wizerunek spójnej sieci w oczach konsumentów tworzą scentralizowane promocje o zasięgu ogólnopolskim”. Jarosław Oleszczuk, właściciel dwóch sklepów pod szyldem Laboo w Siedlcach, mówił: „Klient, który polubi naszą drogerię, będzie wobec niej lojalny, zarówno w swoim mieście, jak i w czasie podróży. Jednak musi mieć pewność, że wszędzie standardy sieci są na takim samym wysokim poziomie. Zarówno asortyment, obsługa, jak i ceny”.
Obowiązkowa lista asortymentowa i nie tylko
Zarząd sieci najwyraźniej tych głosów posłuchał. „Wiadomości Kosmetyczne” otrzymały informację, że Laboo wprowadza nową umowę franczyzową, która podnosi wymagania, zarówno w stosunku do uczestników, jak i organizatora sieci. – Zdecydowaliśmy się na ten krok, gdyż funkcjonowanie sieci franczyzowych w dotychczasowym kształcie staje się mało skuteczne w walce z rynkiem nowoczesnym – tłumaczy Paweł Woch. – Zrozumienie konieczności poprawy standardów współpracy z producentami oraz zaoferowanie konsumentom nowoczesnych i atrakcyjnych ofert handlowych sprawia, że wielu właścicieli sklepów deklaruje chęć uczestnictwa w sieci franczyzowej, posiadającej zunifikowane procedury i wyższe standardy. To najskuteczniejszy sposób na podniesienie i utrzymanie rentowności biznesów w dłuższej perspektywie – dodaje.
Nowa umowa franczyzowa reguluje kluczowe obszary niezbędne do tego, aby sieć Laboo mogła być postrzegana jako nowoczesna i atrakcyjna, m.in. wprowadzenie spójnej unifikacji wizualnej, przeprowadzanie zsynchronizowanych ofert promocyjnych, wywiązywanie się z lojalności zakupowej, spięcie systemem komputerowym oraz wprowadzenie obowiązkowej, podstawowej oferty asortymentowej. Lista asortymentowa, która będzie obowiązywać w sklepach, została stworzona w oparciu o raporty i zestawienia najlepiej sprzedających się produktów w Polsce. Przygotowano trzy jej warianty. – W zależności od rodzaju placówki proponujemy listy obejmujące odpowiednio 500, 1000 i 2500 tys. indeksów – wyjaśnia Jerzy Guentzel, dyrektor ds. rozwoju sieci Laboo. – Przygotowując listy, braliśmy pod uwagę produkty o najlepszej rotacji, takie, z których jest największy zwrot z zainwestowanych pieniędzy. Chcemy wyeliminować produkty słabo rotujące i poprawić płynność finansową sklepów. Lista asortymentowa ułatwia zarządzanie sklepem, pozwala utrzymać ciągłość zaopatrzenia i umożliwia wygospodarowanie miejsca na wprowadzanie nowych kategorii. Wszystko to sprawia, że sklep staje się przejrzysty i przyjazny dla konsumenta, a właściciel placówki, dzięki optymalnej polityce zakupowej, ma szansę na uzyskanie lepszych warunków handlowych – tłumaczy Jerzy Guentzel.
Produkty z importu, czyli wyjście poza schemat
Asortyment będzie uzupełniany produktami z importu na wyłączność, które mają podnieść atrakcyjność sklepów i odróżnić je od konkurencji. Importem produktów będzie zajmować się bezpośrednio Navo Orbico, eliminując w ten sposób pośredników i jednocześnie zapewniając korzystne warunki handlowe. – Naszym zamierzeniem jest posiadanie wysokomarżowych produktów, z których sprzedaży właściciele sklepów będą mogli generować dodatkowe przychody. Takie rozwiązania z sukcesem wprowadziły już sieci rynku nowoczesnego, generując na tym asortymencie znaczący obrót oraz przyciągając w ten sposób nowego klienta. Istotnym czynnikiem sukcesu jest właściwa ekspozycja, o którą będziemy dbać z poziomu centrali – tłumaczy Jerzy Guentzel.
Laboo zakłada dwa rodzaje kategorii produktów sprowadzanych z importu. Pierwsza kategoria to produkty zgodne z profilem sklepu, np. ozdoby do włosów. Druga to produkty zgodne z profilem klienta, ale niekoniecznie spójne z dotychczasowym asortymentem sklepu. Przykładem są zestawy akcesoriów kuchennych, które wiosną trafią do sklepów. – Wyjście poza dotychczasowe schematy doboru towaru ma zapewnić sklepom dodatkowe przychody wynikające ze sprzedaży artykułów sezonowych i produktów, które klienci kupowali do tej pory w innych miejscach niż sklepy kosmetyczno-chemiczne – wyjaśnia Jerzy Guentzel.
Dystrybutor w roli category managera
Zarządzanie kategorią to kolejny projekt realizowany przez Laboo. Obecnie jest testowany w kilku sklepach, z czasem ma być wprowadzony w całej sieci. Odpowiada za niego sekcja podlegająca pod dział marketingu w Navo Orbico, której pracownicy współpracują z polskimi i międzynarodowymi sieciami handlowymi, dostarczając im dane na temat sprzedaży w kategoriach i trendów konsumenckich. – Możemy się pochwalić, że w jednej z obsługiwanych przez nas sieci indeks wzrostu marżowości kategorii wyniósł 160 proc.
– mówi Aneta Kobiałka, category development manager w Navo Orbico i podkreśla, że nowoczesny rynek stawia przed dystrybutorami nowe wyzwania. – Już nie wystarczy sprzedać do sklepu, nie wystarczy zrobić promocję cenową – konsument oczekuje innej, zróżnicowanej oferty dostosowanej do jego indywidualnych potrzeb. A nasi partnerzy handlowi oczekują od nas większego zaangażowania i pomocy w dostosowaniu się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia rynkowego – zaznacza.
Do sieci Laboo klientów ma także przyciągać program lojalnościowy, również będący na etapie testów w kilku sklepach. Jak zapewnia zarząd sieci, będzie on zawierał wszystkie elementy stosowane w tego typu projektach, jak zbieranie punktów, drukowanie kuponów i inne mechanizmy rabatowe.
Zmiany tak, ale nieobowiązkowe
Laboo ogłasza zmiany. Pozytywne i pożądane nie tylko przez dostawców, ale i przez świadomych właścicieli sklepów, którzy widzą, że sam szyld nawet z kilkuset placówek nie uczyni prawdziwej sieci. Szkopuł w tym, że nadal pozostawia uczestnikom sieci dowolność.
Mogą podpisać nową umowę, a tym samym wprowadzić nowe standardy funkcjonowania swojego biznesu, albo nie, i pozostać przy dotychczasowej formule współpracy. Paweł Woch jest jednak optymistą. – W pierwszej kolejności umowy zostaną podpisane ze sklepami, które już zadeklarowały gotowość do takiej współpracy. Następnie przeprowadzimy spotkania prezentacyjne z pozostałymi uczestnikami sieci. Jestem przekonany, że efekty współpracy w nowej formule będą widoczne w szybkim czasie i staną się impulsem do zmian dla sklepów, które nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji – mówi. Póki co, o tym, co za i co przed Laboo, właściciele sklepów mają dyskutować w Egipcie, dokąd jadą w listopadzie z okazji czwartych urodzin sieci.
Źródło: Wiadomości Kosmetyczne NR 11-12 (87) LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2014