Ślub to dla kobiety często jeden z najważniejszych dni w życiu. Każda Panna Młoda chciałaby tego dnia wyglądać cudownie i niepowtarzalnie. Dziesiątki godzin poświęconych na przygotowania nie miałyby sensu, gdyby kobieta nie była królową wieczoru. Żeby jednak osiągnąć oczekiwany efekt należy pamiętać nie tylko o perfekcyjnym makijażu, sprawdzonej florystce, czy dopasowanej sukience, ale również o trwałej i modnej fryzurze, która zdobi twarz kobiety i jest wykończeniem całego, ślubnego wizerunku.
Wybór odpowiedniej fryzury powinien być połączeniem oczekiwań klientki oraz sugestii fachowego fryzjera. Warto zaufać sprawdzonemu styliście, gdyż ten dobierze rodzaj fryzury do kształtu twarzy oraz stylu w jakim zachowana będzie cała, ślubna stylizacja. Zaproponuje również próbne uczesanie, dzięki któremu przyszła Panna Młoda będzie mogła ocenić wykonaną fryzurę, czy zasugerować ewentualne zmiany. Sam fryzjer po takim spotkaniu pozna włosy klientki i będzie mógł lepiej ustalić styl proponowanego uczesania.
Zacznijmy jednak od tego co w ślubnym sezonie jest istotne, czyli od trendów. Znajomość tego, „co w trawie piszczy”, pozwoli nam na jeszcze dokładniejszy i bardziej trafny wybór rodzaju uczesania ślubnego. Obecny sezon pełen jest powrotów do naturalności. Styliści czerpią swoje inspiracje z natury, wiatru, wody, czy ziemi. Tendencje te widoczne są zarówno w koloryzacjach, jak i uczesaniach. Modne są świetliste odcienie włosów, pełne refleksów i ożywiających pasm. Do głosu doszły ciepłe koloryzacje, bazujące na jasnych i złocistych brązach, mlecznych czekoladach i karmelowych blondach. Do tego odcienie rudości, miedzi, brzoskwini, czy mistycznej mokki. Styliści już kolejny sezon stawiają na jeden kolor włosów, dzięki czemu kolorowe balejaże przeszły w zapomnienie.
Po określeniu idealnego i modnego koloru, nadchodzi czas na stylizację. Modne są zarówno upięte pasma, jak i rozpuszczone włosy. Stylizacje muszą by koniecznie naturalne, delikatne, bez elementów barokowego przepychu, czy misternie upinanych koków. Włosy mają przypominać lekki nieład, jakby były czesane wiatrem. Mile widziane są elementy pleceń, warkoczy, czy dobieranego, które w asymetrycznej stylizacji dodadzą ciekawego szaleństwa i uatrakcyjnią fryzurę.
Dla bardziej odważnych Pań styliści proponują wizerunek w stylu Bridget Bardot lub słynnej Twiggy! Fryzury a’la Bardotka zawierają elementy celowego i widocznego tapirowania. Pełne są seksownych fal i delikatnych loków. Z reguły są to dosyć wysoko upięte włosy, z przedziałkiem po środku i luźno opadającymi na kark oraz ramiona kosmykami. Upięcia te charakteryzuje duża ilość tapiru, niedbała elegancja oraz brak dokładności. Nie znaczy to, że fryzura jest nietrwała, czy nie przemyślana, wręcz przeciwnie! Sprawia tylko takie wrażenie, a w rzeczywistości trzeba poświęcić dużo czasu, by odwzorować styl hollywoodzkiej piękności. Chłopczyca natomiast, to cecha charakteryzująca wizerunek w stylu znanej top modelki Twiggy. Fryzury te są kierowane w szczególności do kobiet z krótkimi włosami, które obawiają się, że z tej długości włosów w dniu ślubu nie da się nic wyczarować. Nic bardziej mylnego! Delikatnie wystrzyżone włosy na karku, lekki przedziałek po boku głowy oraz błyszczące krótkie włosy na czubku mogą ozdobić twarz nie jednej Panny Młodej. Fryzura ta podkreśli duże oczy, idealny owal twarzy oraz będzie pozwalała na wpięcie we włosy wyrazistej ozdoby, np. mocno gniecionego tiulu po boku głowy. Przykładem wykorzystania tej modnej stylizacji była polska aktorka – Małgorzata Kożuchowska, która na swoim ślubie skontrastowała prostą sukienkę z fryzurą w stylu chłopczycy oraz długim, upiętym asymetrycznie tiulem.
Jeżeli jednak nie jesteś na tyle odważna, by poszaleć z tego typu uczesaniami, to warto skorzystać z bardziej stonowanych trendów. Do tych należą romantyczne, rozpuszczone fale, które opadają na plecy oraz ramiona. Styliści wyczarują je za pomocą grubych termoloków lub prostownicy. Warto poprosić fryzjera o spryskanie włosów nabłyszczającą mgiełką oraz delikatnym lakierem, dzięki czemu fale nie stracą swojej naturalności i sprężystości, a fryzura będzie nadal trwała. Panna Młoda może również zdecydować się na asymetryczne upięcie, w którym delikatnie poskręcane pasma będą podpięte na jednym z boków głowy, tuż nad karkiem. Drugi z boków można zapleść, np. w dobieranego warkocza i pozostawić go, by luźno opadał na ramię lub wkomponować we wcześniej upięte włosy. Fryzurę można ozdobić grzebieniem z ozdobnymi kamieniami w kolorze starego złota lub tasiemką z koralikami. Ten trend zaprezentowały modelki na wiosennym pokazie Caroliny Herrery. Całość należy mocno utrwalić lakierem.
Ostatnim elementem ślubnej fryzury są ozdoby i dodatki. Już drugi z rzędu sezon ślubny, utrzymuje się tendencja, by wpinać we włosy żywe kwiaty w wyrazistych odcieniach. Królują barwy fioletu, fuksji, czy wyrazistego różu. W opozycji do żywych ozdób są pióra, grzebienie w babcinym stylu, opaski z kokardami czy kolorowe tasiemki, takie jak u Zac’a Posena na wiosenno-letnim pokazie mody. Neonowe pasma w odcieniach zieleni i mocnego różu świetnie komponują się z poskręcanymi pasmami włosów, które upinane są asymetrycznie, na jednym z boków głowy. Do pobałaganionych fryzur w stylu Bridget Bardot idealnymi ozdobami będą duże, wiązane kokardy na czubku głowy lub duża ilość ozdobnych wsuwek lub harnakli, co można było zaobserwować na wybiegach takich projektantów jak Fendi czy Louis Vuitton.
Ostatnią rzeczą, o jakiej warto wspomnieć jest sprawa słynnych welonów oraz diademów. Można się zastanawiać, czy one dalej są trendy? Jeżeli chodzi o błyszczące korony w stylu Barbie, to należy powiedzieć im stanowcze nie! Większość Pań Młodych już dawno zrezygnowało z tego lekko kiczowatego dodatku, co dość wyraźnie należy poprzeć. Diademy w modzie ślubnej ustąpiły miejsca delikatniejszym i bardziej subtelnym dodatkom lub odważnym ozdobom. Welony natomiast to swoisty klasyk, którego brak na głowie Pani Młodej, mógłby wzbudzić oburzenie wśród weselników. Dlatego w dalszym ciągu moda ślubna nie wyklucza jego braku, jednak proponuje nieco inne jego wcielenia. Zamiast, długiego, koronkowego, czy warstwowego welonu warto postawić na kawałek modnie upiętego tiulu, lub woalkę z piórkami w stylu angielskiej arystokracji.
Kończąc, wspomnę, że to, czy Panna Młoda będzie królową wieczoru zależy nie tylko od tego, jaka będzie jej stylizacja, ale również od samopoczucia, Jeśli więc w dobry nastrój wprowadzi Was niezbyt modne uczesanie lub diadem w stylu Barbie, to może warto jednak się na nie skusić